"Trener bardzo osobisty" to film z przystojniakiem Gerardem Butlerem w roli głównej.
Przyznaję, iż oczekiwałam ślicznej komedii romantycznej.. no i cóż..
z komedii może było nie wiele, ale romansu za to całkiem sporo, i to na różnych płaszczyznach.
Przede wszystkim jednak film opowiada o rzeczy prawie nie możliwej,...
Jednak nie wciagnal mnie tak bardzo jak pozostale. Byl dosc przewidywalny no i jak zawsze musi
byc happy end. Ale ogolnie to fajny :)
nie uwierzyłem w tę historię, strasznie nadmuchana, przerysowana i ckliwa; oglądało się jednak całkiem przyjemnie, także nie wyszło tak tragicznie, aczkolwiek wciąż jestem rozczarowany, że za reżyserię tego filmu odpowiada Gabriele Muccino, który przecież w przyszłości miał tak świetne dzieła; aktorsko również nie...
Film jest nudny,na tyle komedii jakie dziś są robione nie jest najgorszy,ale w ogóle nie
śmieszy.Aktorki jak w opisie poniżej ponaciągane.Przed obejrzeniem filmu nie czytałam o czym
jest,wiec myślałam ze będzie on trenował Catherine,itd.inymi słowy będą wielkie jaja jak w
trajlerze,tym czasem mamy tu taaaaaaaką...
Uważam, że film jest dobry, idealny gdy chce się obejrzeć coś lekkiego. Dziwi mnie, że ma taką słabą ocenę, widziałam o wiele gorsze filmy.
Niestety klapa, film oglądałam przez dwa dni, bo nie mogłam się zebrać w sobie żeby zrobić to za jednym razem, nudny straszliwie, gdyby nie Butler nie dotrwałabym do końca.
Jak ktoś chce obejrzeć trochę smieszny, spokojny, MIŁY film to to jest ten...
W środku seansu zaczęłam już myśleć o pracy - ukradkiem sięgałam do telefonu = nudziłam się
trochę ;) Szału nie było, końcówka całkiem fajna.
Taki może myślę, że film rodzinny? Ale ja sama do kina drugi raz bym na to nie poszła.
Szału nie ma, poprawny, spokojny, bez gagów, bardzo mało żartu.
Obsada bardzo dobra, świetnie dopasowana do swoich ról, scenariusz z kolei mdły.
szkoda prawie 2 godzin przed ekranem telewizora na jakieś pseudokomedie i pseudobajki dla
kretynów.
Po seansie narzuca się pytanie: po co ktoś kręci takie chłamy i dlaczego takie "dobre" nazwiska
podpisują się pod czymś takim. Piszę po czymś takim, bo trudno to uznać za film.
Słaba "3" - tylko za...
A dlatego aż tyle, bo bardzo, ale to bardzo podobał mi się Butler w roli ojca :)
Niestety film sam w sobie - słaby i przeciętny :(((
Jak nic mógł bym zostać osobistym trenerem Catherine Zeta-Jones!
A tak co do filmu to przeciętniak !
Solidne kino familijne, co prawda z komedią za dużo wspólnego nie ma ale ma w sobie pozytywne przesłanie. Film nadaje się idealnie na niedzielne popołudnie jako rozrywka do kotleta.