Okazuje się - co nie jest dziś jaką dziwna sprawą - że ci, którzy mówią jak jest, przegrywają z tymi, którzy mają siłę. Tu akurat chodzi o USA i żydowskie lobby antyarabskie. Film nie jest wielkim dziełem, ale w sensie poznawczym staje na wysokości zadanie. Obecnie wiemy (nie wszyscy!), kto odpowiada za atak na Irak,...

to jest oczywiste, że ich przedstawiciele-marionetki, czyli rząd, prezydent, zrobią wszystko, aby tak się stało

Ameryki co prawda ten film nie odkrywa,bo każdy,kto choć trochę interesuje się polityką to kuma po co była ta "wycieczka" do Iraku,ale w miarę nieżle się ten obraz ogląda.Co prawda momentami ta dziennikarska robota nie porywa widza i brakuje tu trochę emocji,ale z drugiej strony są też dobre sceny,na czele z idealnie...

Szkoda bo leciał w telewizji i naprawdę ciekawy i wciągający.

I mała ciekawostka nie związana z filmem jeżeli ktoś pamięta Byliśmy żołnierzami z Melem Gibsonem to Postać Gallowey'a może się coś mignąć w pamięci.

Posiedzenie ONZ odbywa się w dniu 05.02.2003r., wcześniej pokazane są flagi przed budynkiem, między innymi flaga NRD kraju który od 03.10.1990r. był juz zjednoczony z RFN

z cyklu odgrzewanie spleśniałych kotletów znalezionych na dnie śmietnika amerykańskiej historii współczesnej przez dzielne media które nic a nic mnie nie intere..

Film to nie tylko obraz prowadzenia w USA polityki a dokładniej robienia z niej biznesu. Pokazuje podejście main streamu do dążenia do prawdy. Scena przy grillu "ojców" doświadczonych historią, którzy o niej zapomnieli i "synów" szukających prawdy, poddanych ciężkiej próbie przeciwstawienia się większości nie nauczonej...

I film ma nam pokazać, ze tylko dwóch przenikliwych reporterów walczyło o pokazanie prawdy? O żesz kurczę, co za rewelacja! Michael Moore ostrzegał świat przed kretynizmem Busha, ale nikt nic nie zrobił, a teraz ma to być sensacja? Żałosne.

Rok 2003. Pod pretekstem posiadania przez Saddama Husajna broni masowego rażenia, Stany Zjednoczone podejmują decyzję o inwazji zbrojnej w Iraku. Dociekliwi dziennikarze mają wątpliwości w sprawie słuszności wojny.

Na temat zamachów na WTC powstały dziesiątki filmów, łącznie z tymi amatorskimi pewnie i setki. Można się naśmiewać z niektórych teorii spiskowych, lecz baza wszystkich jest jednakowa: fakty w postaci niesamowicie wielkiego nakumulowania przeróżnych błędów i wpadek popełnianych tego dnia! Gdy do tego dodamy...

i tymi baranami, którzy fakty uznają za "teorię spiskową", nie zdający sobie sprawy, kto wymyślił tą nazwę i po co...