Oscary zasłużone, ale dobrze zagrana rola główna i scenografia na nic się nie zdają jeśli sam scenariusz nie jest zajmujący.
zgadzam się z opinią, dałem 5 tylko i wyłącznie ze względu na sympatię do aktora roli pierwszoplanowej. Film za długi o 1h, dynamika wydarzeń a raczej jej brak przynudza. Rozumiem, że można brak akcji zastąpić ciekawymi, wciągającymi wątkami, emocjami, interesującymi ujęciami - ale tutaj brak jakichkolwiek elementów, które wzbudziłyby zainteresowanie widza.
Dynamika i oddech od wszechobecnego patosu były tylko w scenach z panem Bilbo i jego kumplami, gdy przekupywali demokratów. To właśnie Spader utrzymał mnie przy tym filmie do końca. No i jeszcze anegdota o Waszyngtonie świetna.