nie zginął. SZANUJĘ.
A to częste w tego typu horrorach, więc się pozytywnie zaskoczyłem.
Pies nie wyglądał na szczególnie zmartwionego. Sądzę, że szybko skuma się z nowym panem.
Szkoda jedynie,że został bez właściciela,ale cóż. Jedyne pozytywne wydarzenie w tym filmie.
To była również moja refleksja. Zazwyczaj pies ginie jako pierwszy.. A tu mila niespodzianka, choć raz przeżył:)