Rozkminiłem, co może być w walizce z Pulp Fiction. Jest to odznaka policjanta! Zakładając, że wydarzenia z Pulp Fiction dzieją się przed tymi ukazanymi we Wściekłych Psach, można przypuszczać, że Ringo to Pan Pomarańczowy. W ostatniej scenie PF Ringo po ujrzeniu odznaki w walizce, "nawraca się" i zostaje policjantem.
Krążyły różne domysły. Niektórzy uważają, że w walizce była dusza Marcellusa Wallace'a, a uzasadnili to kilkoma argumentami, jak np fakt, że Marcellus miał na karku plaster, a według jakichś tam wierzeń dusza wydostaje się właśnie tamtędy oraz to, że każdy, kto otwierał walizkę był oczarowany jej zawartością (dusza jest rzekomo najpiękniejszym ze wszystkich istniejących tworów) Oprócz tego przedmiot w walizce rzucał złotą poświatę, to kolejny argument przemawiający za tą teorią.
Tajemnica pozostaje w umyśle Quentina;)
Słyszałem bardzo podobną teorię. Z tym że duszę Marcellusa wyssał przez kark szatan i schował w walizce. Stąd kod zamka 666.
A w rzeczywistości pewnie było tam od cholery koksu.
Prawdopodobnie umknął mi ten "szczegół". Chyba obejrzę Pulp Fiction po raz setny...;)