Paweł niewątpliwie ma talent komediowy - zauważyli to reżyserzy i raz po raz wpychają go w role przygłupiego, ciamajdowatego kumpla, jakby bali się, ze z niczym innym sobie nie poradzi. Chłopak ma potencjał, budzi sympatię, dobrze się go ogląda, ale boję się, ze go zmarnują. A i obecnie jest widoczny w tylu produkcjach, że niebawem zacznie wyskakiwać z lodówki. Owszem, musi wykorzystać swoje 5 minut, ale czy w karierze aktora warto rozmieniać się na drobne?